POLSKIE FORUM THE BEATLES

Pawel

Oglądnąłem wreszcie "Time Machine", wersja z 2002.
Ponieważ od dziecka uwielbiałem powieść Wellsa i film "Wehikuł Czasu" z 1960r., naprawdę byłem ciekaw sequela.
Niestety, wersja 2002 to klapa na całej linii. Wątki skrócone i spłaszczone. Wiadomo, że ogólnie mamy do czynienia z bajką, ale w tej wersji jest to bajka dla infantylnych Amerykanów. Wszystko dzieje w tak prosty sposób, i na dodatek jest wytłumaczone łopatologicznie amerykańskim głowom, że trudno to przełknąć.

Squork

Piszę żeby zaliczyć 3ci post i móc utworzyć nowy temat Wink

Otóż uległem ostatnio presji grupy rówieśniczej i poszedłem do kina na 3cią część Hobbita... który był beznadziejny. 15 minut fabuły i prawie dwie godziny CGI.